piątek, 17 października 2014

Przerywnik



Atticus
Buntownik z wyboru
Przerywnik

Sądzę, że jestem wam winna wyjaśnienia. Zaznaczam, że w tym opowiadaniu będzie nieco inny system władzy. Żebyście się nie zaplątali wszystko wypiszę od pauz. Nie jestem zbyt dobra w tłumaczeniu takich spraw. Tak naprawdę najlepiej by było jakbyście zobaczyli co się dzieje w mojej głowie. Mój mzqf (tylko Wiola i Ines będą wiedzieć o co chodzi xD Ines pamiętasz naszą rozmowę na temat zniknięcia Mufasy? O nią głównie mi chodzi xD) jest serio pokręcony. Okej, to zaczynamy:
¨    Jest jedno Królestwo (i kilka Ziem, niezależnych od niego), w skład którego wchodzi kilkadziesiąt Ziem związanych ze sobą traktatem. Wspierają się w czasie wojny, a w pokoju zachowują przyjazne stosunki.
¨    Każdą Ziemią włada król. Jednak oni wszyscy przysięgali wierność Królowi Królestwa Środka, czyli stolicy.
¨    Ziemie mogą zachować swoje odrębne tradycje i przyzwyczajenia. Lecz muszą przestrzegać ustalonych zasad (ustalanych dla każdej Ziemi osobno)
¨    Hierarchia każdego stada:
Ø    Król i Królowa
Ø    Najwyższy Doradca i Zwiadowcy
Ø    Strażnicy (dwa samce i dwie samice, zmieniający się co 5 godzin w nocy) i Wojownicy
Ø    Lwice i lwy polujące
¨    Co 1 miesiąc muszą odbywać się narady, na które przybywają posłowie z innych Ziem. Miejscem spotkań jest Ziemia Pokoju. W czasie wojny narady odbywają się co 2 tygodnie. Miejsce narad jest wtedy ustalane.
¨    Wiadomości między Ziemiami są przesyłane za pomocą sokołów.
¨    Lwiątka ze szlachetnych rodów mają obowiązek przychodzić na narady i uczestniczyć w lekcjach.

No i to tyle^^ Nieźle co? Jeju, jak to mądrze wygląda! O,o

Zwiastun



Zwiastun
Simba zasiada na tronie. Ziemie oddalone od niego wieloma setkami kilometrów.
W tym samym czasie
Narodziny potomków! Po długich miesiącach oczekiwania wreszcie urodzili się. Syn pary królewskiej i syn Doradcy.

1 miesiąc później
Pierwsze zamieszki w Królestwie Wschodu rządzonym przez Lota. Ofiarami są lwy z rodzin wysoko położonych. Sprawcy nieznani, choć podejrzewa się legendarnych Wygnańców, pod władzą Lexa, przyrodniego brata Segova, Władcy Królestwa Środka.

3 miesiące później
Niewyjaśniona ucieczka syna Shariego. Zauważono na jego policzku rany. Czy ojciec go bije? Lwiątka nie odnaleziono, lecz poszukiwania trwają.
                                   
3 miesiące później
Coraz głośniej o Buntownikach Z Wyboru. Organizacja wciąż werbuje nowych członków. Jej cel jest nieznany.
                             
1 miesiąc później
Królestwo Wschodu padło pod naporem Wygnańców. Wschodnia linia obronna złamana. Ich cel jest jeden: władza absolutna. Nastają mroczne czasy.

ok. 1 tydzień później
Nic nie świadomy młody lew przyłącza się do Buntowników Z Wyboru. Szramy na jego policzku są bardzo widoczne.

Rozdział 2



Atticus –
Buntownik z wyboru
Rozdział 2.

tydzień później
~~~~
Małe lwiątko powoli otworzyło oczy. Brązowe tęczówki spokojnym spojrzeniem omiatały jaskinię. Po chwili zwróciły się w stronę śpiącej matki. Młode prychnęło z niezadowoleniem. Jak można spać, gdy dzień jest taki cudowny. Lewek nie umiał jeszcze mówić i dopiero uczył się chodzić, ale doskonale rozumiał takie pojęcia jak: zabawa, kąpiel(której nienawidził) i sen(którego też nie lubił) oraz wiele, wiele innych. Jeszcze raz popatrzył na wszystkie lwy. Nadal spały. Samczyk jeszcze kręcił się chwilę w objęciach matki, aż w końcu zrezygnowany uspokoił się. Ten stan nie trwał długo. Po kilku minutach usłyszał jakiś dźwięk. Coś jakby warczenie... Wzdrygnął się i zapiszczał. Zaalarmowana odgłosem Viva obudziła się.
 - Atti? – matka zawsze używała zdrobnienia jego imienia. Nie przeszkadzało mu to. Nawet uważał to za miłe – Co się stało? – lwica zauważyła jego przestraszone spojrzenie. Nie wiedziała o co mu chodzi, dopóki odgłos nie powtórzył się. Atticus znowu drgnął. Viva uśmiechnęła się – Nie bój się. To tylko Michuzo chrapie – przytuliła się do syna uspokajając go – Spróbuj zasnąć, dobrze? – odpowiedział jej tylko oburzony pisk lwiątka – Jest jaszcze za wcześnie, żeby się bawić – po chwili lwica zasnęła. Atticus powoli wypełzał z  łap matki. Nie miał najmniejszego zamiaru czekać. Potykając się podążał ku wyjściu z jaskini. Nagle zauważył lwiątko, również kręcące się w łapach rodzicielki. Wiedziony ciekawością podszedł do niego i trącił noskiem. Lwiątko szybko odwróciło się mierząc Atticusa zdziwionym spojrzeniem niebieskich oczek. Przez chwilę spoglądali tak na siebie. Nieznajomy lewek uśmiechnął się. Syn Shariego miał mu odpowiedzieć tym samym, lecz...
- Atti, gdzie jesteś?! – lewek usłyszał przestraszony głos mamy, która najwyraźniej nie była zbyt szczęśliwa nieobecnością syna. Atticus wcale nie chciał do niej wracać, ale nie miał wyboru. Jeszcze raz rzucił spojrzeniem na drugie lwiątko, i pisnął dając do zrozumienia mamie gdzie się znajduje. Lwica podbiegła do niego. Już otwierała pyszczek, zapewne żeby zrobić mu wyrzuty, ale zobaczyła drugie lwiątko, i jego obudzoną już mamę. Uśmiechnęła się.
 - Witaj Tandi. Mam nadzieję, że mój syn cię nie obudził? – zapytała przeczuwając jaka będzie odpowiedź.
 - I tak bym się obudziła – odparła wymijająco królowa. Viva zwróciła brązowe ślepia na Attiego.


Wiem, nie pasuje trochę, ale nie mogłam znaleźć innego
 - Atticus... – małe lwiątko drgnęło. Chociaż był taki młody wiedział, że coś zrobił źle, gdy matka zwracała się do niego pełnym imieniem. Zwykle robił tak ojciec – Wiesz, że nie powinieneś budzić innych. Szczególnie dorosłych. Szczególnie królowej – Atti przewrócił oczami. Nauczył się tego wyjątkowo (jak się okaże) ważnego gestu w jego życiu, w wieku paru dni. ,,Czemu mama nie pozwala mi budzić innych? Przecież jest tak nudno...’’ Próbował to powiedzieć, lecz z pyszczka wydobył się tylko oburzony pisk. Viva jakby czytała mu w myślach – No cóż. Nie będę się nad tym dłużej rozwodzić, ale na przyszłość tak nie rób. Cieszę się jednak, że poznałeś królową Tandi i księcia Furahę. Oni obydwoje będą dla ciebie bardzo ważnymi osobami. Mam nadzieję na rychłe zawarcie przyjaźni – Atticus nie zrozumiał paru ,,mądrych’’ słów, ale kiedy dumał nad ich znaczeniem dobiegły go słowa matki: ,,Tandi, zabierzemy ich na łąkę żeby się pobawili?’’ i w tej chwili ,,mądre’’ słowa przestały go interesować. Zwrócił wzrok pełny nadziei na matkę, która zaśmiała się cicho i biorąc go w pysk podążyła za przyjaciółką. A stado budziło się do życia.

czwartek, 28 sierpnia 2014

Rozdział 1



Atticus –
Buntownik z wyboru
Rozdział 1.

Od czego by tu zacząć? Hmm... No cóż. Nie będę się wysilał. Nazywam się Atticus. Jestem synem Doradcy Królewskiego – Shariego, i jednej z najlepszych lwic polujących – Vivy. Z tego wynika, że jestem lwiątkiem szlachetnie urodzonym, a co za tym idzie, mam wiele przywilejów. To taka garstka informacji o mnie. Ale sądzę, iż najlepiej byłoby opowiedzieć, jak to się zaczęło:



Nad sawanną wschodziło krwistoczerwone słońce. Był to piękny widok, lecz dziś mieszkańcy Ziemi Pokoju zachwycali się czymś zupełnie innym. Otóż na świat przyszły lwiątka. Dwa. Co najważniejsze nie były to jakieś zwyczajne lwiątka. To były lwiątka par położonych najwyżej w hierarchii stada, których narodzenia wszyscy wyczekiwali od wielu miesięcy. Był to syn pary królewskiej, oraz sławnego doradcy i wyśmienitej lwicy polującej.



Książe dostał, ustalone już dużo wcześniej, imię Furaha* Natomiast drugie lwiątko...
~~~~
 - Shari, patrz jaki on uroczy! – powiedziała Viva, z czułością patrząc na ziewające lwiątko.
 - Tak – lew uśmiechnął się do lwiątka – teraz musimy wymyślić mu jakieś imię.
 - Powinno być coś w języku przodków. Tak jak Furaha.
 - Może jednak bądźmy oryginalni?
 - Wiesz, masz rację – lwica po krótkim namyśle zgodziła się – Proponuję imię Atti.
 - Ładne, ale czegoś mi tu brakuje... Jakiegoś majestatu – Viva zaśmiała się – Hej! Nie śmiej się – powiedział oburzony – Mówię serio. Atti, Atti... – powtarzał, próbując wymyślić bardziej majestatyczne imię dla swojego potomka. Mam! – lwica nadstawiła uszu.
 - Słucham. Jakie? – zapytała z ciekawością
 - Atticus – odpowiedział z dumą
 - Pięknie. Nasz syn. Atticus.



  Tak to się zaczęło. Początek historii jest piękny, koniec też, a to pośrodku... No cóż. Nie.

*Furaha - szczęśliwy

Hej^^ Pierwszy rozdział jest. Jak się podoba?

I pytanie. Które imię jest najładniejsze:
Viva
Shari
Furaha
Atti
Atticus 
Piszcie w komentarzach^^

środa, 27 sierpnia 2014

Hej

Tsa, tytuł bardzo wymowny, ale nie mam pomysłu xD Wstęp brzmi chyba trochę zbyt sztywno, więc tytuł jest jaki jest xD Kolejny blog założony z czystej nudy ^^ Będzie on opowiadał o lewku Atticusie, który jest, ale to w swoim czasie. Na razie powiem tyle: rozdział może pojawić się jutro xD Ale się rozgadałam, ja nie mogę...


Hehe, na poprawę nastroju ^^